Zrobił, co mógł, ale teraz musieli czekać. Sam i Mike wrócili na swoje miejsca, starając się zachowywać normalnie, ale napięcie w powietrzu było wyczuwalne.
W końcu dźwięk syren wypełnił powietrze. Sam poczuł ogarniającą go falę ulgi. Nadjeżdżała policja. Policjanci zbliżyli się ostrożnie, a jeden z nich przemówił przez megafon. „Panie Smith, proszę wysiąść z pojazdu. „Pan Smith zawahał się, nerwowo rozglądając się dookoła.