Brianna ponownie uklękła, zmuszając się do uśmiechu pomimo grudki w gardle. „Adrian, wiem jak bardzo tego chcesz – zaczęła cicho – ale nie mogę tego dzisiaj kupić. Obiecuję, że wrócimy w przyszłym miesiącu i zaoszczędzę na to, dobrze?
Twarz Adriana natychmiast opadła. „Nie! – krzyknął, jego głos drżał ze złości. „Zawsze tak mówisz, a my nigdy nic nie dostajemy! Łzy napłynęły mu do oczu, gdy rzucił pudełko LEGO pod jej stopy, po czym odwrócił się i pobiegł w głąb sklepu, zostawiając Briannę zamrożoną w miejscu.