Zanim Marie zdążyła w pełni zrozumieć, co się dzieje, głos kontynuował. „Mam tu twojego wnuka. Chce z tobą porozmawiać” Żołądek Marie skręcił się w supeł, gdy usłyszała znajomy głos na linii.
„Babciu, to ja, Danny – powiedział roztrzęsiony i pełen niepokoju głos. „Mam kłopoty, babciu. Potrzebuję twojej pomocy. Proszę.” Oczy Marie zalały się łzami. „Danny? Co się stało, moja droga?” zapytała łamiącym się głosem.