Mężczyzna gubi szczeniaka na bagnach – to, co znalazł później, nie mieści się w głowie!

Ratownicy medyczni sprawdzili Marcusa pod kątem siniaków i drobnych zadrapań. Luna, poza kilkoma błotnistymi odciskami łap, polizała go po twarzy. Objął ją opiekuńczo, przysięgając, że nigdy więcej nie pozwoli jej oddalić się zbyt daleko. Poczucie ulgi przepłynęło przez niego, łagodząc napięcie, które spętało jego ciało.

Światła policyjne oświetliły mokradła, ujawniając szczegóły ukrytej operacji przestępców. Szopy pracze siedziały na drzewach, obserwując go ostrożnie. Oszuści wykorzystali zręczność tych zwierząt do kradzieży, ale teraz ich pierścień został rozbity. Marcus wdychał bagienne powietrze, w równym stopniu ciężkie i wyzwalające.