Leah odczekała kilka minut, zanim ponownie się odezwała, dobrze wiedząc, że jej mężowi nie spodoba się to, co miało wyjść z jej ust. „Ken… Muszę tam iść. Muszę mu pomóc,” powiedziała cicho.
„Co?! Nie! Nie ma mowy, Leah. Zamiast tego powinnaś zająć się sobą – dziecko może przyjść lada dzień. Poza tym i tak nic nie możesz dla niego zrobić – odpowiedział Kendall. Leah zadrwiła i po prostu powiedziała mu: „Cóż, na szczęście jestem w stanie sama podjąć taką decyzję”