Społeczność internetowa również stała się ulem aktywności, z postami i dyskusjami w mediach społecznościowych podkreślającymi sytuację i wzywającymi do natychmiastowego działania. Podpisywano petycje, a hashtagi domagające się dobrostanu Loli zyskiwały na popularności, przyciągając uwagę szerszej publiczności.
Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy dr Henry Gerard, szanowany lokalny weterynarz znany ze swojego zaangażowania w dobrostan zwierząt, zobaczył zdjęcie Loli w Internecie.