Pomimo tych zapewnień, jego słowa zaczęły tracić na skuteczności, gdy stan Loli wyraźnie się pogorszył. Rozdźwięk między fałszywymi zapewnieniami a pogarszającym się stanem zdrowia Loli stał się dla wielu zbyt rażący, by go zignorować.
Rosnące zaniepokojenie wśród odwiedzających nasiliło się, a publiczne oburzenie osiągnęło punkt krytyczny. Szepty zmartwień rozprzestrzeniały się jak pożar po krętych ścieżkach zoo, a szmery zaniepokojonych gapiów odbijały się echem po wybiegach dla zwierząt.