Rex, który spokojnie leżał w pobliżu trumny, nagle wstał, nadstawił uszu i wydał niski, żałobny skowyt. Serce Jasona bolało, gdy patrzył na rozgrywającą się scenę, lojalność i ból psa wyczuwalne w powietrzu. Podczas przeszukiwania, jeden z funkcjonariuszy zatrzymał się i zawahał, a jego ręka lekko zadrżała, gdy sięgnął do kieszeni kurtki Toma, ojca Jasona.
Ostrożnie wyjął serwetkę, przyprawiając Jasona o szybsze bicie serca. Funkcjonariusz rozwinął ją, ukazując ciemną, wątpliwą plamę. „To może być trucizna”, powiedział niskim głosem, prawie zagłuszonym przez zszokowaną ciszę tłumu.