Myślał, że jest sam na lodzie – dopóki nie pojawił się gigantyczny niedźwiedź polarny

Funkcjonariusze zabezpieczyli ostatnich kłusowników, a ich protesty uciszył błysk kajdanek. Niektórzy przestępcy próbowali się wyrwać, ale Arktyka nie dawała im możliwości ucieczki. Nolan potarł nadgarstki, czując, jak przepływa przez niego zarówno zmęczenie, jak i wdzięczność.

Jeden z funkcjonariuszy poklepał go mocno po ramieniu. „Dobrze się spisałeś – powiedział. „Od dawna próbujemy złapać tych kłusowników. Dzięki za cynk Nolan odetchnął z ulgą, słowa go zawiodły. Ryk ucichł, zastąpiony przez miarowy szum ulgi.