Uderzenie sprawiło wrażenie, jakby jacht został podniesiony ze stępki i opadł z powrotem, wysyłając fale uderzeniowe przez kadłub. Chaotyczny zgiełk zaalarmowanych krzyków i łomoczącego sprzętu wypełnił powietrze, zmieniając niegdyś spokojną scenę w tumult zamieszania.
Kapitan Richard pozostał nieugięty, a jego bohaterska natura rozbłysła, gdy zobaczył piratów wyskakujących z łodzi, wymachujących hakami i linami. Jego determinacja nigdy się nie zachwiała; był zdeterminowany, by chronić swoją załogę i jacht przed zbliżającym się zagrożeniem.