Sindy była pełna nadziei, ale także zdenerwowana kolejnym rokiem w liceum. Naprawdę chciała, aby wszystko się poprawiło, ale problemy w domu sprawiały, że było to trudne. W szkole starała się być tak pełna nadziei jak jej przyjaciółka Amy, ale w głębi duszy wciąż była niepewna i niepewna siebie.
Szkoła nie była bezpiecznym miejscem, na jakie Sindy liczyła. Chociaż uwielbiała lekcje historii prowadzone przez pana Andersona, gdzie historie z przeszłości wydawały się prawdziwe, biologia była zupełnie inną historią. Każda klasa i każdy test sprawiały, że czuła się, jakby przegrywała bitwę. Nie złamała jeszcze kodu, tak jak nie potrafiła jeszcze nadać sensu własnemu życiu.