Starsze małżeństwo pozwala bezdomnej rodzinie mieszkać w garażu. Ich serca zatonęły następnego dnia!

W biurze Robert starał się skoncentrować, a ostrzeżenie pani Henderson odbijało się echem w jego umyśle. „A co, jeśli ona ma rację?” – pomyślał, a jego niepokój się pogłębił. Jego myśli powędrowały do Julii. Co jeśli Natalie nie była tym, kim się wydawała? Myśl o Julii samej w domu z nieznajomym gryzła go niemiłosiernie.

Scenariusze rozgrywały się w jego głowie, każdy bardziej niepokojący od poprzedniego. A co, jeśli Natalie była jedną z tych oszustek, które żerowały na życzliwości, czekając na idealny moment, by zaatakować? Żołądek Roberta burczał na samą myśl. Do końca dnia postanowił skonfrontować się z Natalie i uzyskać odpowiedzi.