Starsze małżeństwo pozwala bezdomnej rodzinie mieszkać w garażu. Ich serca zatonęły następnego dnia!

„Mówiło się o oszustwie – kontynuowała pani Henderson niskim tonem. „Młoda kobieta słodko zagadywać, a następnie otwierać drzwi złodziejom, gdy właściciela nie ma w domu. Nie chciałabym, abyś padła ofiarą czegoś takiego Jej słowa unosiły się złowieszczo w chłodnym porannym powietrzu.

Robert podziękował jej grzecznie i udał się do samochodu, ale jej ostrzeżenie ciążyło mu na sercu. Czy był naiwny? Czy Natalie mogła coś ukrywać? Potrząsając głową, mruknął: „Nie mogę wyciągać pochopnych wniosków tylko z powodu plotki” Niepokój jednak powrócił.