Starsze małżeństwo pozwala bezdomnej rodzinie mieszkać w garażu. Ich serca zatonęły następnego dnia!

Tym razem Robert się nie wahał. „Rozumiem to, Julia, ale nie mogę ignorować ryzyka. Tu nie chodzi o bycie miłym lub nie – tu chodzi o bycie praktycznym Julia westchnęła głęboko, a napięcie między nimi wzrosło. „Dobrze – powiedziała, a jej głos był teraz ostrzejszy. „Jeśli czujesz się tak silny, możesz powiedzieć jej to sam. Nie będę ci w tym przeszkadzać

Robert czuł się okropnie, ale wiedział też, że musi to zrobić. Uśmiechając się starannie, zapukał do drzwi garażu. „Może ty i dzieci wpadniecie dziś na kolację? – zaproponował. Natalie zawahała się, po czym skinęła głową z wdzięcznością. „To by wiele znaczyło. Dziękuję