Dzień zaczął się typowo dla Henry’ego. Opuścił swoje małe mieszkanie wczesnym popołudniem, mijając znajome punkty orientacyjne w drodze do pracy. Ulice były głośne od dźwięków trąbiących samochodów, rytmicznego tupotu ludzi pędzących chodnikami i okazjonalnych okrzyków ulicznych sprzedawców.
Dom aukcyjny wyróżniał się na tle chaosu panującego w mieście, a jego okazała fasada emanowała elegancją i historią. Henry zawsze był dumny ze swojej roli nocnego strażnika, znajdując cichą satysfakcję w pilnowaniu skarbów każdej nocy.