Rolnik odnajduje zaginionego konia po 8 miesiącach – gdy podchodzi bliżej, po kręgosłupie przebiega mu dreszcz

W miarę jak zagłębiał się w las, drzewa wydawały się coraz wyższe, a ich cienie ciemniejsze i groźniejsze. George rozejrzał się, próbując się zorientować, ale wszystko wyglądało tak samo – te same wysokie pnie, te same gęste zarośla, ta sama przytłaczająca cisza.

Serce mu zamarło. Nie miał pojęcia, gdzie jest. Ścieżka, którą podążał, zniknęła, pochłonięta przez gęste leśne zarośla. Kręcił się w kółko, przeszukując ciemność w poszukiwaniu jakiegokolwiek śladu Grzmotu, jakiegokolwiek znajomego punktu orientacyjnego, który mógłby go naprowadzić. Nic. Tylko cicha, niekończąca się przestrzeń drzew.