Rolnik odnajduje zaginionego konia po 8 miesiącach – gdy podchodzi bliżej, po kręgosłupie przebiega mu dreszcz

Ruszył naprzód, jego kroki były powolne i rozważne, a wzrok nie opuszczał cienistej postaci, która zdawała się czaić tuż za jego koniem. Im bardziej się zbliżał, tym bardziej gonił go umysł. „Czy to może być jakiś drapieżnik?” Pomyślał George. „Kojot? Lew górski?”

Ale nic z tego nie miało sensu. Gdyby to było coś niebezpiecznego, Grom by uciekł, prawda? George nigdy nie znał swojego konia, który unikałby walki, ale nigdy też nie widział go tak zupełnie niezaniepokojonego czymś tak bliskim.