W tym momencie, gdy George spojrzał w oczy dzikiego, ale nieznanego szczeniaka wilka, wiedział, że na farmie już nigdy nie będzie tak samo. Przez kilka następnych dni George codziennie odwiedzał wilcze szczenię.
Z ulgą obserwował, jak jego siła i duch powracają, gdy dochodził do siebie po urazach pod opieką zespołu ds. zwierząt. Podczas wizyt George’a uderzyło to, jak oczy szczeniaka wilka rozjaśniły się, gdy wszedł do pokoju, a jego ogon merdał podekscytowany. Było jasne, że jakakolwiek więź, którą dzielił z Luną, rozciągała się również na George’a.