Zanim zdążył w pełni zrozumieć sytuację, grupa mężczyzn w ciemnych garniturach wtargnęła do jego mieszkania. John był zaskoczony ich nagłym pojawieniem się, a fakt, że nie słyszał ich wejścia, spowodował dreszcz dyskomfortu w jego kręgosłupie. Zastanawiał się, kto mógł ich wpuścić, ale szybki rozwój wydarzeń nie pozostawił mu zbyt wiele czasu na zastanawianie się nad tą tajemnicą.
Mężczyźni, w swojej profesjonalnej postawie, całkowicie zignorowali Johna, skupiając się wyłącznie na łazience, w której znajdował się obiekt intrygi. Ich przyciszone rozmowy wisiały w powietrzu, przerywane od czasu do czasu poważnym tonem, który potwierdzał podejrzenia Johna – rzeczywiście chodziło o poważną sprawę.