Na szczęście weterynarzowi udało się wydobyć tropiciela z żołądka lwa i podać odpowiednie antybiotyki. Oczekiwano, że przy odpowiednim odpoczynku i czasie lew w pełni wyzdrowieje. Teraz, wolny od urządzenia śledzącego, lew nie stał już w obliczu groźby bycia ściganym przez bezlitosnych kłusowników. Wydawało się, że wbrew wszelkim przeciwnościom losu, sprawy potoczą się dobrze dla lwa.
Tymczasem sytuacja kłusowników gwałtownie się pogorszyła. Nie wiedząc o tym, ich nieostrożne działania zapoczątkowały łańcuch wydarzeń, który ostatecznie doprowadził do ich zguby…