Gdziekolwiek się pojawiła, Stacey wygłaszała niezobowiązujące komentarze na temat dziwnych zjawisk w jej budynku, jej ton był lekki, ale słowa sugestywne. Wspominała o migoczących światłach i dziwnych dźwiękach, plotkach, które sprawiały, że ludzie czuli się na tyle niekomfortowo, że zastanawiali się nad swoimi wyborami.
Gdy aukcja się rozpoczęła, Stacey znalazła miejsce w czwartym rzędzie, gdzie mogła obserwować wszystko bez zwracania na siebie uwagi. Trzymała głowę nisko, czekając cierpliwie, aż licytacja się rozpocznie, a serce waliło, gdy kolej na jej mieszkanie zbliżała się z każdą mijającą sprzedażą.