Greg, właściciel restauracji, zauważył zamieszanie i wyszedł na zewnątrz, by zbadać sprawę. Stephanie patrzyła, jak rozmawia z kierowcą autobusu, który wyglądał na zestresowanego i przepraszającego, gestykulując do rozdrażnionych pasażerów, którzy stali na chodniku, wyraźnie zirytowani.
„Kłopoty z silnikiem – wyjaśnił Gregowi kierowca, wzruszając bezradnie ramionami. „Mechanicy są już w drodze, ale to trochę potrwa. Możemy tu poczekać?” Spojrzał z powrotem na grupę, która wyglądała na mniej niż zachwyconą perspektywą czekania w knajpie na odludziu.