Utytułowana dama w restauracji dostaje swoją karmę na srebrnym talerzu

Stephanie wróciła do restauracji z prawie gotowym lunchem i nastawiła zegarek. Gdy zegar zbliżał się do godziny odjazdu autobusu, wróciła do stolika Karen z miodowym głosem. „Bardzo nam przykro z powodu wcześniejszych doświadczeń. Nasz szef kuchni przygotował dla pani specjalny poczęstunek”

Twarz Karen rozjaśniła się, a jej zadowolony z siebie uśmiech powrócił, jakby w jakiś sposób wygrała. „Nareszcie! – zakrzyknęła, a jej głos był na tyle donośny, by odwrócić uwagę. „Wystarczająco długo zajęło ci uświadomienie sobie, jak traktować swoich klientów! Pomachała Stephanie lekceważąco i zawołała swoje dzieci, pławiąc się w swoim wyimaginowanym zwycięstwie.