„To rozbój na autostradzie! Karen splunęła, machając na Grega, by podszedł. Greg podszedł do niej ze skrzyżowanymi ramionami, wyglądając na zupełnie niezrażonego. „Coś nie tak? – zapytał lodowatym tonem. Karen cisnęła w niego rachunkiem. „Te opłaty są absurdalne! Nie możesz doliczać opłat tylko dlatego, że masz na to ochotę!
Spojrzenie Grega pozostało niewzruszone. „Właściwie, proszę pani, możemy pobierać opłaty za zakłócenie pracy, rozbite szkło i dostosowania. Nie mogłaś oczekiwać, że zniszczysz tę restaurację za darmo” Jego ton się zaostrzył. „Proszę się rozgościć – lub, jeśli wolisz, możesz poczekać na autostradzie