Czy ktoś pomoże? Ranny mężczyzna upada na zatłoczonej ulicy

Czuł się tak, jakby grunt pod jego stopami się osunął i z trudem utrzymywał równowagę. Krawędzie jego wizji zaczęły się rozmywać i zwężać, zawężając się do zaledwie punkcików światła i cienia, które tańczyły nieregularnie przed jego oczami.

Jego nogi, niegdyś stabilne, zdradzały go z każdym chwiejnym krokiem. Zataczał się nierówno, jego ciało walczyło, by nadążyć za szalonym tempem jego myśli i obowiązków. W ciągu kilku chwil jego walka okazała się zbyt duża i upadł.