Czy ktoś pomoże? Ranny mężczyzna upada na zatłoczonej ulicy

Jej umysł skupił się na naturze ludzkiego zachowania, pozornie wrodzonej tendencji do niedostrzegania potrzebujących, pomimo ich bliskości. Zastanawiała się nad efektem osoby postronnej, który dominował wcześniej, jak każda osoba nieświadomie polegała na innych w podejmowaniu działań i jak ta zbiorowa bezwładność prawie kosztowała Joe szansę na szybką pomoc.

Podczas spaceru Sophia zastanawiała się również nad niezwykłym wpływem pojedynczego aktu dobroci. Jej własna decyzja o wkroczeniu, pomimo wahania i wyzwań dnia, była napędzana głęboko zakorzenionym współczuciem i zaangażowaniem w dokonywanie zmian.