Czy ktoś pomoże? Ranny mężczyzna upada na zatłoczonej ulicy

W miarę jak się zbliżał, szmer tłumu stawał się coraz wyraźniejszy, a on wychwytywał urywki rozmów prowadzonej przez młodą parę w pobliżu. Z ożywieniem dyskutowali o swoich weekendowych planach, a ich wesołe głosy i śmiech przecinały napięcie sceny.

Początkowa determinacja Harolda osłabła, gdy przysłuchiwał się ich rozmowie i ogarnęło go ciężkie poczucie rezygnacji. Ożywiona dyskusja na temat weekendowych zajęć zdawała się podkreślać normalność ich życia, ostro kontrastując z niepokojem Joe.