Wyglądała oszałamiająco, niezaprzeczalnie piękna i opanowana w ciemnoszmaragdowej sukni, która podkreślała jej elegancję. Valeria szła pewnie, z wysoko uniesioną głową, przyciągając wzrok wszystkich zgromadzonych. Rozmowy ucichły, gdy goście podziwiali jej opanowanie, mimo że był to ślub jej byłego.
Żołądek Jasona zawiązał się w supeł, a jego pewność siebie zachwiała się. Patrzył, jak bez wysiłku porusza się w tłumie, angażując się w uprzejmą rozmowę. Jej obecność była władcza, a ona wciąż była w centrum uwagi. Ale ku zaskoczeniu Jasona, nie była sama.