Milioner pozwala bezdomnej rodzinie mieszkać w garażu. Jego serce tonie następnego dnia!

Usta Petera zacisnęły się w cienką linię. Jej wyjaśnienie miało sens, ale nie pasowało do niego. Przytaknął, bardziej by zakończyć rozmowę niż się z nią zgodzić. „W porządku, ale proszę, trzymaj je w garażu – powiedział, zmuszając swój głos do zachowania spokoju. „Będę miał na nie oko

Tej nocy Peter leżał w łóżku, niespokojny i niezdolny do otrząśnięcia się z wydarzeń dnia. Gdy zaczął odpływać, ciszę przeszyło metaliczne skrzypienie. Serce mu zabiło. Brzmiało to jak otwieranie bramy, odgłos, którego wcześniej nie słyszał. Jego puls przyspieszył.