Sandra zdobyła się na szybki, przepraszający uśmiech w stronę mężczyzny, starając się przekazać poczucie nieszkodliwych intencji. „Po prostu myślałam, że to należy do niej – wyjaśniła z nerwowym chichotem, próbując rozładować napięcie. Nie czekając na jego odpowiedź, wycofała się z powrotem do bezpiecznej kuchni, a jej serce zaczęło bić szybciej. Ze swojego nowego punktu obserwacyjnego nadal obserwowała parę, upewniając się, że zachowuje bezpieczną odległość, aby nie wzbudzać dalszych podejrzeń.
Pomimo niepowodzenia, uwaga Sandry nie osłabła. Zauważyła, jak kobieta wznowiła swoje tajemnicze gesty rękami, gdy uwaga mężczyzny była gdzie indziej – pochłonięta telefonem lub wpatrująca się w okno. Te ruchy nie były przypadkowe; były celowe, prawie jak cichy język, którym mówiła tylko ona. „Czy ona próbuje mi coś powiedzieć? Zastanawiała się Sandra, a jej instynkt podpowiadał jej, że w tych sygnałach było coś więcej niż na pierwszy rzut oka.