Postanowił zadzwonić do jednego ze swoich weterynarzy, który mógłby pomóc gorylowi. Szybko chwycił za telefon i wybrał numer doktora Ndaby, eksperta w leczeniu dzikich zwierząt. Ponaglał go, że czas jest najważniejszy, a życie goryla wisi na włosku. Musiał uzyskać pomoc. I to szybko!
Oczekując na przybycie weterynarza, Paul nie mógł pozbyć się dręczącego podejrzenia, że trudna sytuacja goryla była związana z czymś bardziej znaczącym, czymś złowrogim czającym się pod powierzchnią.