Julia zdecydowała, że nie chce już niczego czytać, ponieważ wszystko, co robiła, zaczynało ją smucić. Nazywali ją tymi wszystkimi rzeczami, ale gdyby wiedzieli, dlaczego naprawdę poślubiła Harolda, cofnęliby swoje słowa. Była tego pewna.
W miarę jak Harold stawał się coraz bardziej chory, Julia przejmowała coraz więcej obowiązków w domu, a jej rola zmieniała się z żony, o której wiele dyskutowano, w opiekunkę. Nasilająca się kontrola i pogarszający się stan zdrowia Harolda stały się napiętą liną, po której Julia musiała chodzić każdego dnia.