Karaibski gang wsiada na statek wycieczkowy tuż przed wypłynięciem – ale nie liczył na tego dzielnego weterana!

Odpowiedź była pospieszna, jakby mężczyzna chciał zakończyć tę wymianę zdań. Bez słowa odwrócił się i ruszył korytarzem, szybkim krokiem, jakby unikając dalszej interakcji. Jason patrzył, jak odchodzi, czując niewytłumaczalny niepokój, a jego instynkty wyostrzyły się.

Wtedy do niego dotarło – ten człowiek nie wyglądał na typowego pasażera rejsu. Jego akcent, pośpieszna odpowiedź, strój – wyglądał na miejscowego. Ale dlaczego miejscowy miałby zajmować pokój 4C? Instynkt nakłaniał Jasona do pójścia za nim, zbadania sprawy, ale powstrzymał się, karcąc się za nadmierne rozmyślanie.