Po zneutralizowaniu złodziei Jason poprowadził swój zespół do dokładnego przeszukania statku. Poruszali się metodycznie od dziobu do rufy, upewniając się, że na pokładzie nie czają się żadne inne zagrożenia. Sprawdzili każdy korytarz i pomieszczenie oraz zabezpieczyli wszystkie drzwi.
Jason poruszał się szybko po statku, a jego serce waliło, gdy zmierzał do swojego pokoju. Pilność napędzała jego kroki, napędzana potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa żonie. Kiedy w końcu dotarł do Samathy, jej widok bez szwanku przyniósł powódź ulgi.