Jason wiedział, że nie może tak po prostu konfrontować się z kimś na podstawie przeczucia, zwłaszcza z czymś tak słabym jak strój czy podejrzane spojrzenie. Nazywanie ludzi złodziejami bez solidnego dowodu byłoby lekkomyślne i mogłoby przynieść odwrotny skutek, ostrzegając prawdziwych przestępców i narażając siebie i innych na niepotrzebne niebezpieczeństwo.
Ta myśl nie dawała mu spokoju. Jeśli ten gang naprawdę działał na pokładzie, każdy znak, że są obserwowani, mógł popchnąć ich do desperackich kroków, narażając pasażerów i załogę na niebezpieczeństwo.