Wszedł do środka i szybko włączył komputer, wyszukując „jak uratować małego jelonka uwięzionego w ogrodzeniu”. Jednak wyniki wyszukiwania, które się pojawiły, niewiele złagodziły jego obawy. Odpowiedzi były proste – istniało duże prawdopodobieństwo, że matka płodu nie zaakceptowałaby go, gdyby został dotknięty przez ludzi.
Rada była jasna – unikać ingerencji i skontaktować się z lokalnym schroniskiem dla zwierząt. Profesjonaliści wiedzieliby, jak poradzić sobie z sytuacją, zwłaszcza jeśli jelonek został naprawdę porzucony. Allan przeczytał kilka źródeł, z których każde podkreślało ryzyko związane z samodzielnym obchodzeniem się z dzikimi zwierzętami.