Jeremy miał właśnie położyć się do łóżka, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi, przerywając wieczorną ciszę. Westchnął, czując ból w stawach, gdy podszedł do drzwi. Stała tam mała dziewczynka z sąsiedniego domu, a jej oddech zamglił się w mroźnym powietrzu.
„Panie Rogers, na pańskim podwórku jest czarne zwierzę – powiedziała z troską w głosie. „Jest tam od rana i obawiam się, że zamarznie Jeremy zamrugał. Zwierzę? Na jego podwórku? Przez cały dzień nie słyszał żadnego dźwięku, ale strach dziewczyny był niewątpliwy.