Odwróciła się lekko, skanując drogi ucieczki. Gdyby pobiegła sprintem, mogłaby ich od siebie oddalić. Ale oni mieli broń. Gdyby ją zobaczyli, nie zawahaliby się.
Zrobiła powolny krok w tył, a potem kolejny. Gałąź zaczepiła o jej rękaw, a ona zagryzła wargę, by nie sapać.