W tym momencie Samantha pozwoliła sobie na pełną obecność w ciszy lasu, której jedynym dźwiękiem był delikatny szelest liści. Znaczenie spotkania z niedźwiedziem i tajemniczym obozowiskiem mocno na niej ciążyło, otoczone naturalnym pięknem i nieodgadnioną ciszą, która otaczała ich oboje.