Nagle warczenie niedźwiedzia zburzyło spokojną atmosferę, wywołując u Samanthy dreszcz strachu. Jej duch przygody zachwiał się, gdy zakwestionowała swoją decyzję. „Co ja sobie w ogóle myślałam?!” – pomyślała, a historie o niebezpiecznej naturze niedźwiedzi powróciły do jej umysłu, sprawiając, że zaczęła się zastanawiać nad swoim śmiałym posunięciem.
Absurdalność sytuacji nie umknęła Samancie. „Podążanie za przypadkowym niedźwiedziem do lasu… Zupełnie sama… Ci ludzie mieli rację, musiałam postradać zmysły!” skarciła się wewnętrznie, a jej myśli stały się wirem wątpliwości i kpin z samej siebie. Pomimo niebezpieczeństwa, surrealistyczna przygoda miała dziwny urok, świadczący o jej awanturniczym duchu, nawet jeśli część jej tęskniła za bezpieczeństwem i znajomością znanego świata poza obrębem lasu.