Odmawiając poddania się, udał się na pola, po których Daisy uwielbiała wędrować. Przeszukał każdy centymetr, jego oczy skanowały krajobraz w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów ukochanej krowy. Ale Daisy też tam nie było. Co się działo?
Gdy słońce zaczęło zachodzić, malując niebo odcieniami pomarańczy i różu, stał sam na pustym polu. Ogarnęło go poczucie straty. Nigdzie nie było jego ukochanej Daisy, pozostawiła po sobie tylko pytania i farmę, która nagle stała się o wiele bardziej pusta…