W chwili, gdy kapitan Jack zniknął w pułapce, załoga Nathana wkroczyła do akcji. Wyłonili się ze swoich kryjówek, poruszając się szybko i bezszelestnie. Zaskoczeni pozostali piraci mieli niewielkie szanse w starciu z dobrze zgranym zespołem.
Załoga współpracowała bezbłędnie i w ciągu kilku chwil pozostali piraci byli ujarzmieni, a ich ręce bezpiecznie związane za plecami. Niebezpieczeństwo, które wisiało nad rejsem, zostało teraz zneutralizowane, a statek był wreszcie bezpieczny.