Nie miał jednak czasu na rozmyślania, ponieważ miał napięty harmonogram. Po zajęciu się zwierzętami, Jack udał się do stodoły, aby przygotować swój traktor na wielki dzień. Nadszedł czas, aby zebrać plony, zaczynając od kukurydzy. Odpalił traktor i otworzył drzwi stodoły. Nie wiedział jednak, co działo się pod maszyną, którą miał obsługiwać.
Jack miał właśnie ruszyć, gdy nagły, przeszywający krzyk sprawił, że zamarł w bezruchu. To była Mary. „Tato, stój! Coś jest na ziemi w pobliżu traktora!” Jej głos drżał ze strachu, gdy wskazywała na koła traktora. Widok czegokolwiek natychmiast napełnił ją przerażeniem, a jej szeroko otwarte oczy odzwierciedlały jej niepokój.